Randy Meiser
19.02.1995 r., Palm Springs
klasa II | profil IT
kółko taneczne gr. II
Randy od zawsze mieszka w Palm Spring, z rodzicami i starszą siostrą oraz jej niedawno narodzonym synkiem. Jego ojciec jest sędzią sądowym, a matka psychologiem. Oboje są bardzo zapracowanymi ludźmi, ale dzięki temu pieniędzy starcza im na wszystko. Może nie poświęcili zbyt dużo swojej uwagi dzieciom, ale za to ich potomkom nigdy niczego nie brakowało. Zarówno Randy, jak i Sophie, zawdzięcza swoim rodzicom wiele. Może nie jest on jakimś przykładnym synem, ale stara się jak tylko może, aby nie przeszkadzać rodzicom w ich codziennych zajęciach. Jest osobą niezwykle towarzyską, ale i on czasami potrzebuje chwili samotności. Wtedy udaje się w jakieś prawie nieodwiedzane przez innych miejsce i myśli o tym i o tamtym. Posiada wielu znajomych, ale głównie trzyma się z Noelle, Timothym, Davidem, Amelią i Paige. Tą ostatnią lubi najbardziej, a właściwie to ją kocha, ale za każdym razem gdy próbuje wyznać jej miłość, zmienia szybko temat na coś innego. To właśnie z tą piątką spędza najwięcej czasu. Razem imprezują, wygłupiają się i robią cokolwiek byleby się nie nudzić.
W grupie sześciu przyjaciół to on jest największym wesołkiem. Ciągle żartuje, wygłupia się. Zachowuje się tak jakby żył beztrosko. Nie jedna osoba mu tego zazdrości. Uwielbia wszelakie imprezy, dlatego też na wielu jest widywany, przeważnie w otoczeniu jakichś ślicznych dziewczyn, które myślą, że on poświęci im swoją uwagę. Właściwie to jego życie to mogłaby być jedna, wielka, niekończąca się impreza i w ogóle by mu to nie przeszkadzało - pewnie dlatego, że ciągle się bawi. Nie odmówi dobrego alkoholu czy też fajek, ale nad wzięciem narkotyków już by się zastanawiał, bo od tego ostatniego uzależnić by się nie chciał. Nie obchodzą go obowiązujące innych reguły. Zresztą on często ma pozwalane na więcej i każdy mu wszystko wybacza, dzięki jego przyjaznemu usposobieniu. Nie potrafiłby zrobić komuś krzywdy. Skupia się na tym, aby jego życie było zawsze jak najintensywniejsze, szczęśliwe i pełne uśmiechu - trzeba przyznać, że mu to wychodzi. Często łamie zasady i robi zakazane rzeczy, przez co dziewczyny go uwielbiają. Lubi flirtować, spotykać się z różnymi "panienkami", ale i tak najchętniej robi to z Paige. Dla swojej rodziny byłby w stanie poświęcić wszystko. Uwielbia spędzać wolny czas ze swoim siostrzeńcem, dzięki temu stał się osobą bardziej troskliwą i opiekuńczą.
W grupie sześciu przyjaciół to on jest największym wesołkiem. Ciągle żartuje, wygłupia się. Zachowuje się tak jakby żył beztrosko. Nie jedna osoba mu tego zazdrości. Uwielbia wszelakie imprezy, dlatego też na wielu jest widywany, przeważnie w otoczeniu jakichś ślicznych dziewczyn, które myślą, że on poświęci im swoją uwagę. Właściwie to jego życie to mogłaby być jedna, wielka, niekończąca się impreza i w ogóle by mu to nie przeszkadzało - pewnie dlatego, że ciągle się bawi. Nie odmówi dobrego alkoholu czy też fajek, ale nad wzięciem narkotyków już by się zastanawiał, bo od tego ostatniego uzależnić by się nie chciał. Nie obchodzą go obowiązujące innych reguły. Zresztą on często ma pozwalane na więcej i każdy mu wszystko wybacza, dzięki jego przyjaznemu usposobieniu. Nie potrafiłby zrobić komuś krzywdy. Skupia się na tym, aby jego życie było zawsze jak najintensywniejsze, szczęśliwe i pełne uśmiechu - trzeba przyznać, że mu to wychodzi. Często łamie zasady i robi zakazane rzeczy, przez co dziewczyny go uwielbiają. Lubi flirtować, spotykać się z różnymi "panienkami", ale i tak najchętniej robi to z Paige. Dla swojej rodziny byłby w stanie poświęcić wszystko. Uwielbia spędzać wolny czas ze swoim siostrzeńcem, dzięki temu stał się osobą bardziej troskliwą i opiekuńczą.
Dobrze zbudowany, przystojny brunet mierzący sto osiemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu. Wygląda na starszego niż w rzeczywistości, więc nie ma problemu z wchodzeniem do klubów i zakupywaniem alkoholu. Włosy ma przystrzyżone w charakterystyczny sposób - z boków krótsze, na górze dłuższe. Zawsze stawia je na żel. Posiada zielone tęczówki. Trudno się oprzeć jego hipnotyzującemu spojrzeniu. Posiada pełne usta, które często układają się w szeroki uśmiech. Na jego twarzy widnieją nieliczne piegi. Nie lubi swojego dołeczka w brodzie. Ubiera się bardzo różnie, ale zawsze tak aby czuł się wygodnie, komfortowo. Zresztą jakkolwiek by się nie ubrał to i tak by dobrze wyglądał. Meiser podoba się dziewczynom, kobietom - jednak to nie powinno nikogo dziwić.
Po domu często chodzi bez górnych części ciuchów. Ciągle coś robi, bo nie lubi się nudzić. Potrafi gotować, a przede wszystkim lubi to robić. Uwielbia muffinki i niechętnie dzieli się nimi z innymi. Kocha taniec i nie wstydzi się oddawać temu zajęciu przy innych. W przyszłości chciałby wypuścić własną sieć gier komputerowych.
I jest Randy :) Mam nadzieję, że postać przypadnie Wam do gustu. :)
Zapraszam do wątków i powiązań.
[O, to ja bym chciała wątek! :D Skoro Lena jest kuzynką Mii - przyjaciółki Randy'ego, to może właśnie stąd się znają? Że któregoś razu spotkali się w takim składzie?]
OdpowiedzUsuń[ Hmmmm.. Wątek bardzo chętnie, ale ciężko z pomysłami :D ]
OdpowiedzUsuń[Przyznam szczerze, że mimo ogromnej chęci na wątek, pomysłami zbyt kreatywnymi niestety nie grzeszę :| Ale jeśli uda nam się coś tutaj wspólnymi siłami wykombinować, to w ramach rekompensaty oferuję się z zaczęciem, o...]
OdpowiedzUsuńPaige Clark
Usuń[ Podoba mi się pomysł :) To kto zaczyna? ;> ]
OdpowiedzUsuń[Pasuje, pasuje. Zaczniesz proszę? :)]
OdpowiedzUsuńPaige
OdpowiedzUsuń[Dobrze jest :) Zaczynam zgodnie z obietnicą, o...]
Prawdopodobnie nie istniała na świecie nawet jedna rzecz, która byłaby w stanie wpłynąć na plany Paige. Za każdym razem, gdy coś sobie postanowiła, dokładała wszelkich starań, by doprowadzić to do celu. Tak było i tym razem. Być może powinna robić teraz coś całkowicie innego, ale potrzeba rozmowy z przyjaciółmi przemawiała na korzyść spotkania, które zaplanowali sobie już kilka dni temu.
Zapomniała tylko o jednym... nie każdy wyznawał taką zasadę, jak ona.
To właśnie dlatego siedziała właśnie na dzikiej plaży, czekając na tych, którzy powinni zjawić się tu już kilkanaście minut temu.
Wlepiła beznamiętne spojrzenie w fale oceanu i przez dłuższy moment starała się zgarnąć wszystkie nieproszone myśli za znacznie odleglejszy plan.
Chwile absolutnej ciszy były jej niekiedy potrzebne, to fakt... co jednak nie zmienia tego, że towarzystwo zaufanych osób ceniła sobie nader wszystko.
Niewiele myśląc poderwała się z miejsca i ostrożnie ruszyła w stronę brzegu. Nigdy nie czuła się zbyt pewnie w obliczu żywiołu, jakim była woda, ale nie zamierzała dłużej tkwić w bezczynności.
[ Dobra, więc zaczynam ;) ] Rozpierała ją dzisiaj jakaś nieznana energia. Właściwie to często tak było, Meg przecież nie potrafiła usiedzieć w jednym miejscu. Podczas każdej przerwy rozmawiała z kimś innym, tylu miała znajomych. Pogoda tego dnia również dopisywała, nic, tylko się cieszyć. Paradowała po szkole w stroju cheerleaderki, co jakiś czas rzucając komuś wesoły uśmiech lub jakieś bardziej werbalne powitanie. W końcu doszła do swojej szafki, skąd wzięła cały stos książek, które 'zasłaniały jej widoczność'. Po omacku włożyła klucz do zamka i go przekręciła. Odwróciła się energicznie i już miała ruszyć szybkim krokiem przed siebie, kiedy poczuła jakiś opór...
OdpowiedzUsuń