Spencer Clark
15.10. 1993
Klasa III - Profil ekonomiczny
Chodzący ideał. Mózg operacyjny. Pani-Przecież-Wiem-Wszystko.
Przechodzisz obok niej, oczywiście, że obok niej przejdziesz bo nie ma chyba dnia by panna Clark nie przyszła do szkoły. Spojrzysz na nią, chociaż to nie jest zwyczajne spojrzenie, raczej te takie mierzące, pełne zazdrości, a potem się wyprostujesz, prawie tak jak ona, podniesiesz wysoko głowę i zrobisz kolejny duży krok, tym razem ją mijając. Ona też Cię ominie, jestem tego w stu procentach pewna, skreśli Cię z listy osób, które mogłyby wejść do jej życia na wstępie bo nie jesteś tego wart, nikt nie jest. Zbyt dumna, zbyt dobra, zbyt idealna by pozwolić innym zniszczyć jej własny perfekcyjny, a przy okazji wyimaginowany światek. Chodzący mózg, wie wszystko, jej głowa to chyba jakaś lepsza wersja pieprzonej wikipedii i wujka google w jednym bo nie ma rzeczy, której ta dziewucha nie potrafiłaby zrobić.
Jest oczywiście życzliwa, jest dobrze wychowana, zawsze pomocna. Nieważne czy się zgubiłeś w szkole, nieważne czy zatrzasnąłeś się w szkolnym kiblu, nieważne czy nie potrafisz rozwiązać pieprzonej matematyki lub napisać analizy na historię - ona ci pomoże, bo jest dobrze wychowana.
Facet to ma być połączenie romantyka i skurwiela, a nie jakaś tępa pizda.
Życie Spencer ogranicza się w gruncie rzeczy do pomagania innym, do tony lekcji, tony nauki i udowadnianiu ojcu, że jest warta jego uwagi lub chociażby tego uroczego nazwiska. Większość czasu poświęca właśnie na to, aby mu zaimponować. Mocnym charakterem, inteligencją czy odpowiedzialnością. Spencer na pewno nie jest też osobą, której chciałbyś zajść za skórę. Pod toną życzliwości kryje się bezlitosna i zimna bestia, obojętna przy okazji, lepiej więc nie tykać ani Spencer, ani grona jej bliższych znajomych bo nie wyjdziesz z tego cało, tak jak i Twoja psychika.
Również się na Ciebie nie otworzy. Nie ma nawet takiej możliwości, aby Spencer podeszła i powiedziała, że coś jest nie tak. Nigdy się przy Tobie nie rozpłacze, nigdy nie wygada, nigdy pierwsza nie wspomni, chyba że zapytasz, chyba że wyprowadzisz ją przez to z równowagi (o co okropnie ciężko), a ta zacznie wyrzucać tonę słów z ust jak z karabinu maszynowego, bylebyś ją tylko przytulił, co skończy się tym, że i tak się odsunie i wyjdzie, a na koniec nie będzie się odzywała przez kolejne sto lat. Osoby jej pokroju nie mają przecież słabych stron. Nie wiedziałeś?
"God, you deserve an Oscar for that performance"
Łatwo ją zranić. Mimo wszystko, mimo tej maski złej i inteligentnej liderki, mimo tego respektu który wywołuje u innych - nadal jest tylko człowiekiem. Człowiekiem, który chowa samego siebie za byciem wręcz idealnym ideałem, udając kogoś lepszego niż w gruncie rzeczy jest bo tyle w niej perfekcjonizmu ile w chlebie mięsa.
Nauczona bycia oschłą, nauczona bycia odpowiedzialną, nauczona tego, że nie można się bawić i nie można marnować sobie życia na głupie imprezy, codziennie trzeba sobie stawiać nowe cele i je osiągać, nawet jeżeli trzeba by było iść po trupach - to nie problem. Idealna z niej intrygantka byleby dostać to czego chce, byleby zaimponować ojcu jak i matce.
Szybko się denerwuje mimo, że naprawdę stara się trzymać równowagę w każdej możliwej sytuacji, kończy się to wtedy jej ucieczką z pomieszczenia i podłymi atakami duszności.
Chora na astmę, a mimo to łapie się na tym, że potrafi spalić nawet paczkę papierosów dziennie, ot tak sobie. Bo się zdenerwowała.
Who is the little girl now?
Gdyby tylko miała okazję i gdyby ktoś jej na to pozwolił, gdyby nie było opcji, że może zepsuć sobie reputacje Zimnej Encyklopedii to byłaby zapewne najzabawniejszą i najbardziej rozrywkową osobą pod słońcem, w co i tak nikt nie uwierzy. Ona pewnie sama też nie, chyba że osobiście to zobaczy i to w zwolnionym tempie.
Trudno ją namówić do złego, chyba wcale. Potrafi zniknąć bez słowa z imprezy lub usiąść pod ścianą i zacząć rozwiązywać zadania z matematyki, która przy okazji jest jej wielką miłością, a co.
Idealna kłamczucha, idealna aktorka. Nie ma zmiłuj.
Czekolada jest jak seks - tylko nie musisz golić nóg.
- Wierna wielbicielka czekolady i kawy. Więcej nie trzeba. Chyba, że papierosa.
- Najlepsza przyjaciółka Avery, chyba przez całe ich urocze życie. Przeciwieństwa się przyciągają, ot co.
- W życiu nie miała chłopaka, jak i dziewczyny. W ogóle nigdy nie była w związku, pieprzona dziewica. Raz się może z kimś całowała i to pijana, czego sama nawet nie pamięta.
- Codziennie rano biega po osiedlu, ot tak sobie. Żeby się poznęcać nad sobą i swoją astmą, wypalając przy tym tonę papierosów.
- Oczywiście potrafi idealnie gotować. Nałogowo wpieprza kotlety, dzień bez kotleta jest dniem straconym. Ot co.
- Nie lubi towarzystwa płci przeciwnej, w gruncie rzeczy dlatego, że wtedy nie potrafi się przypilnować, ba, może się ich nawet wstydzi.
- Zakochana w modzie, chciałaby zostać projektantką, ogółem może jakąś artystką. Kimś więcej, ale podobno ma w krwi ekonomię.
[ Hello, lovers. Wszędzie trzeba głupiej wiecznej dziewicy, no przecież. Sratatatata, lubię długo, zawsze i wszędzie, chyba że mam lenia albo jestem głodna :* ]
[Cudowna. *-*]
OdpowiedzUsuń[Bardzo chętnie. Jakieś pomysły? c:]
OdpowiedzUsuń[ Harris? :D To może powiązanie skoro mają to samo nazwisko? :D ]
OdpowiedzUsuń[O wątek nie pytam, bo chyba się zgodzisz, co?
OdpowiedzUsuńTo, co? Kto myśli nad pomysłem, a kto zaczyna? Szczerze wolałabym gdybyś zarzuciła pomysł, a ja zacznę ;x]
[Chęć na wątek z Linroe? ;)]
OdpowiedzUsuń[Powiązanie świetne, dlatego je sobie zachowaj dla kogoś innego, bo Arno przyjechał tutaj raptem przed wakacjami z Estonii (Widocznie zapomniałam tego ująć w karcie i serdecznie za to przepraszam) Jedynie, co mogli się poznać bardzo szybko i w sumie dogadywać tak, jak gdyby faktycznie znali się od urodzenia, a Arno co najwyżej mógłby wymyślać takie dogadywania w stylu, że jadła piasek i trafić w sedno ;x ;D ]
OdpowiedzUsuń[Nie ma mnie na tym blogu, ale wpadłam sprawdzić co się tutaj wyprawia i co? zakochałam się w twojej postaci, bo w tytule jest cudowna Kasie N ♥]
OdpowiedzUsuń[ Bo jak można nie kochać Nosowskiej? <3 ]
Usuń[ Ok, niech będą kuzynkami :D Raczej takimi, które się lubią, co? :D ]
OdpowiedzUsuń[Wcale nie na marne! ;c Wybaczysz?]
OdpowiedzUsuńMamy niedzielę, tak, tak. Oriane z ich córką i jej rodzicami pojechali gdzieś do rodziny, zostawiając go skazanego na samego w mieście, które ledwie znał. Po ostatnim spotkaniu i przypadkowym podarciu jej swetra musiał ją jakoś udobruchać. Ale czy to jego wina, że akurat było akurat strasznie gorąco i zaoferował swą pomoc w niesieniu jej garderoby? A, że akurat za bardzo machał swą ręką i delikatny materiał zahaczył się o ostry płot, rozdzierając go na pół... No przecież to nie jego wina!
Ale był tak cudowny, że wstąpił do kawiarni po jej ulubioną kawę i tabliczkę czekolady, to musiało ją udobruchać, a przynajmniej miał taką nadzieję.
Staną przed oknem jej pokoju, dobrze, że był to parter... Nie wiem czy chciał sie zabawić w taniego Romea czy bał się jej sąsiadów, ale postanowił wdrapać się tam właśnie przez okno, które było otwarte. Kubek z kawą złapał za krawędź między zęby i zaczął wspinaczkę. Nie byłby sobą gdyby wieczko od kubeczka się nie otworzyło i część kawy wylądowała na jego jasnej koszuli.
- Cholera! - krzyknął, bo ten napój był gorący, bardzo gorący.
[ No dooobra :D Zacznę, ale nie obiecuję, że teraz ; ) A tak przy okazji, masz jakiś pomysł na okoliczności wątku? PS Dodam już do powiązań ;> ]
OdpowiedzUsuńSpojrzał w górę, w ostatniej chwili ratując pół kubka kawy.
OdpowiedzUsuń- Nie wydaje mi się bym wyglądał jak oliwka dla dzieci, więc tak mnie nie nazywaj - pokręcił głową i przysunął twarz do ściany, po której próbował się wdrapać - Nic nie zniszczyłem, prócz swojej koszuli, więc nie rozumiem czego się czepiasz - uśmiechnął się pod nosem, bo mimo iż został w tym momencie po prostu wyśmiany, to on nie czuł się w żadnym stopniu urażony.
- Mówiłem ci, że odkupię ten pechowy sweter, choć i tak był na ciebie za duży... - pokręcił głową i stwierdził, że jednak wejdzie jak normalny cywilizowany człowiek - drzwiami. Dlatego też po niespełna minucie przekroczył próg jej pokoju i postawił kubek z kawą na stoliku, a obok niej tabliczkę czekolady. Dopiero teraz bardziej się jej przyjrzał.
- Ja rozumiem, że nie jestem w twoim typie i się nie spodziewałaś mojej wizyty, ale... Tak ci powiem w tajemnicy. Powinnaś coś z sobą zrobić - mruknął i uśmiechnął się kącikiem warg.
[Widzę, że łączy je miłość do matematyki, więc.. Mogą chodzić razem na zajęcia. Może spotkają się na lunchu, czy coś w tym rodzaju?]
OdpowiedzUsuń[ Ok, spróbuję coś naskrobać, albo raczej nastukać ;d ]
OdpowiedzUsuńPierwszy weekend w roku szkolnym. Kto by pomyślał, że po pierwszym tygodniu będzie tak wykończona? Przychodziła ze szkoły i dosłownie padała bez sił na łóżko, a przecież nie robili jeszcze niczego trudnego. Same powtórzenia, rozmowy o egzaminach i sprawdzianach, sprawy organizacyjne. To wykańczało chyba jeszcze bardziej.
Siedzenie w domu było teraz dla niej ciekawym zajęciem, tym bardziej po imprezie z okazji 'inauguracji roku szkolnego'. W sobotnie popołudnie, gdy była tak bardzo zajęta siedzeniem na swoim łóżku,zadzwonił telefon. To była ciotka, która zapraszała ją na rodzinne przyjęcie, które, jak to określiła, nie mogło odbyć się bez Megan. Dziewczyna tylko wywróciła oczami, ale nie mogła przecież odmówić. Natychmiast pobiegła do szafy, by poszukać jakichś ubrań, które nadawałyby się na tą okazję. W końcu przyjęcia rodzinne nie zdarzają się tak często. No i nie każdy musi je lubić...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń[Speeeeeeeeeeeencer <3 Cały czas na razie korzystam z laptopa matki, a ona mi tu nie pozwoli ściągnąć gadu bo wirusy -.- Jesteś, cieszę się <3]
OdpowiedzUsuń[Bardzo ciekawa postać :) Ja bym chciała jakiś wątek albo powiązanie, bo Spencer jest przeciwieństwem Randy'ego, więc mogłoby być ciekawie :) Masz jakiś pomysł czy ja mam coś podrzucić? :)]
OdpowiedzUsuń