sobota, 1 grudnia 2007


Niektórzy rodzice nie akceptują związku swoich dzieci. Właśnie taki problem mieli młody wokalista i utalentowana tancerka. Dlaczego? Rodzice obojga tych ludzi twierdzili, że ich miłość jest sztuczna i dla własnych pociech znaleźli wymarzonych partnerów. Ta dwójka nie chciała się rozstać, więc musieli się kryć. Ich potajemne schadzki były bardzo rzadkie, ale wzmocniło to uczucie, które było między nimi. Gdy oboje byli pełnoletni, uciekli z domu, nie zostawiając żadnych listów, wyjaśnień. Brytyjczycy polecieli do Stanów Zjednoczonych. Najpierw mieszkali w Chicago, gdzie się pobrali. Potem przeprowadzili się do słonecznego Palm Springs, w którym zostali na stałe. Ich życie toczyło się pomyślnie. David był wokalistą w zespole rockowym, a Natalie pracowała jako barmanka w jednym z klubów. Oczywiście zdarzały im się sprzeczki, ale zawsze doszli do porozumienia. Osiemnastego maja tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego trzeciego roku na świat przyszedł owoc ich miłości - Daniel Morris, zwany Dannym. Chłopak oczywiście otrzymał angielskie obywatelstwo, jednak w swoim ojczystym kraju nigdy nie był. Zresztą także nie poznał dziadków, ale od początku był uświadamiany, dlaczego działo się tak a nie inaczej. Oczko w głowie rodziców nie było rozpieszczane. Jest to niestereotypowy przykład jedynaka. Rodzice przekazywali mu najważniejsze wartości. Poświęcali mu cały wolny czas. To dzięki nim pokochał muzykę. Zresztą codziennie słuchał utworów The Beatles czy The Rolling Stones - było to spowodowane miłością Davida i Natalie do tych dwóch zespołów. Jego ojciec miał gitarę, a Daniel chciał na niej grać, więc rodzic w ogóle się nie zastanawiał i zaczął go uczyć gry na tym instrumencie. W późniejszym okresie Danny zaczął śpiewać. Już wtedy każdy zachwycał się jego głosem i chciał go ciągle słuchać. W wieku piętnastu lat gościnnie wystąpił na koncercie kapeli, w której grał jego ojciec. Wtedy też zapragnął uczyć się gry na keyboardzie. Na początku nie miał własnego instrumentu i grywał tylko u przyszywanego wujka. W tym samym wieku został uczniem Palm Springs High School. Nikogo nie zdziwi fakt, że wybrał profil muzyczny. Zajęcia dodatkowe, na które uczęszcza od rozpoczęcia swojej nauki w tej szkole, to kółko teatralne oraz szkolny chór. Na siedemnaste urodziny dostał własne klawisze. Był z tego powodu niezwykle zadowolony. Wtedy też był w pierwszym związku - z Samarą Daley, prześliczną blondynką. Byli razem sześć miesięcy, ale stwierdzili, że przyjaźń im wychodziła lepiej niż miłość. Chłopak miał już od początku powodzenie u płci przeciwnej, ale nigdy nie bawił się uczuciami dziewcząt, dlatego też na swoim koncie miał niewiele związków, ale za to każdy z nich w jakimś procencie zalicza do udanych. Z klasy do klasy przechodził z dużą łatwością, ponieważ bardzo szybko wszystko wchodziło mu do głowy i nie sprawiał nauczycielom większych problemów, co wiązało się z dobrymi wynikami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz