Adam Thompson
18 lat | ur. 10 marca 1993r. | Klasa III | profil muzyczny
"Mulder, chyba nie sugerujesz, że ciało pozbawione głowy samo wyszło sobie z kostnicy... Czy sugerujesz?" - usłyszał głos Dany Scully, agentki specjalnej kultowego serialu "Z Archiwum X", dochodzący z komputera. Był to jedyny serial, który oglądał i jednocześnie bardzo sobie cenił za poczcie humoru, serial, który po części był mu tak bliski.
***
- Adam, mogę cię prosić na dół? - dobiegło go stłumione wołanie ojca.
- Słucham cię... - powiedział, wchodząc do kuchni.
Agent specjalny, pracownik FBI i jednocześnie jego ojciec siedział przy kuchennym stole, wpatrując się to w poranną gazetę, to w przerośnięty telefon-organizer.
- Jesteś już prawie dorosłym mężczyzną. - rzekł tak, jakby po te cztery słowa wołał go na poważnie zapowiadającą się rozmowę. Wpatrywał się w niego zmęczonymi, zapracowanymi oczyma, pocierając twarz wewnętrznymi stronami dłoni.
- Zdaję sobie sprawę z tego, tato. - skomentował jego słowa, chcąc zmobilizować go do dalszej rozmowy, bądź jej zakończenia.
- Dopiero wróciłem z Seattle. - ponownie przerwał, zamyślając się na chwilę. - Potrzebują mnie w Somalii. Mówiłem ci o Al Shabaab, organizacji terrorystycznej...
- Ile cię nie będzie? - przerwał mu. Adam od zawsze nienawidził pracy ojca, za ilość spędzanego czasu z własną rodziną przede wszystkim.
- Mam rok na wejście w ich środowisko, na rozszyfrowanie ich, ale wiesz, że wszystko nie jest pewne.
- Mówiłeś matce?
- Jeszcze nie. Słuchaj, proszę cię o jedno, jak prawdziwego mężczyznę - zaopiekuj się matką i Alice. - w myślach błagał, by syn zrozumiał jego postawę, był bowiem osobą, która zarabiała najwięcej na rodzinę. Praca Sophie, weekendowe pogrywanie w miejscowych klubach, starczyłoby na opłaty, owszem, ale tylko na to.
- Będę się starać jak mogę, obiecuję. - ze szczerym uśmiechem, choć też z wielkimi obawami, przyjął prośbę. Musiał ją przyjąć. - Kiedy wyjeżdżasz?
- Za dwie godziny.
- Pójdę odebrać Alice ze szkoły. Wypadałoby żeby tym razem się z tobą pożegnała.
***
I pożegnała się, raz na zawsze...
SPECJALNI AGENCI FBI ODDALI ŻYCIE ZA OJCZYZNĘ
25 maja 2010 roku Richard Thompson (†43 l.) i Francois Falco (†50l.) zostali zamordowani przez Somalijską grupę terrorystyczną Al Shabaab. Prawdopodobnie zostali wydani przez anonimowych informatorów organizacji. FBI i CIA milczą w tej sprawie, dalej zbierają informacje.
- Będzie dobrze. - zapewnił obejmując ramionami matkę i siostrę jednocześnie. - w głowie echem odbijały mu się słowa ojca "zaopiekuj się", robił więc co mógł.
- Jak my teraz przeżyjemy?! - Sophie szlochała, bojąc się o przyszłość siebie i swoich dzieci.
- Dostaniemy duże odszkodowanie, ubezpieczenie. Sama przecież zarabiasz wystarczającą sumę pieniędzy. - przekonywał. - Też pójdę do pracy. - dodał po chwili.
~*~
Charakter:
- rozważny,
- opanowany,
- ambitny,
- ma poczucie humoru,
- cierpliwy,
- komunikatywny,
- taktowny,
- senny (zbyt często),
- powolny (nigdy nigdzie się nie śpieszy),
- podejrzliwy,
- często zazdrosny.
- zazwyczaj ma dobry humor.
Zainteresowania, hobby, itp.:
- muzyka; gra na gitarze i pianinie (chce założyć własny zespół); słucha głównie rocka,
- interesuje się zjawiskami paranormalnymi (fan "Z Archiwum X),
- interesuje się motoryzacją,
- ma stary motor po ojcu,
- ma rybkę akwariową. Rodzaj "Babka złota". Imię - Babka.
- uwielbia ogniska, imprezy, dobrą zabawę,
- jest gadżeciarzem,
- jest w związku z Leną Carter,
- pracuje w barze z fast foodami,
- choruje na cukrzycę typu 1.
Karta zrobiona jest w 1/3. Cóż, przepraszam za to, jednakże nie potrafiłam powstrzymać się przed wątkowaniem (mam nadzieję, że jakiś procent autorów coś o tym wie). Macie więc historię Adama, a charakter i całą resztę urozmaicę w najbliższym czasie. Mogę jednak powiedzieć, że KP jest kompletne jeżeli chodzi o zawarte informacje.
A ja - autorka - witam się i zapraszam! Bardzo lubię wszelakie powiązania, wątki poznawcze nie należą do moich ulubionych.
ENJOY :)
[A witam, witam. Jakiś pomysł na wątek jest, czy wolisz, żeby podrzuciła jakiś pomysł sama, a ty zaczniesz? ]
OdpowiedzUsuń[Pomysł i ochota na wątek z Nicke?]
OdpowiedzUsuń[Oczywiście chcę wątek xD i weiesz że zaczyynasz prawdaaaa? :D]
OdpowiedzUsuń[No to oficjalnie witam Cię na blogu! :) Karta bardzo ciekawa, szkoda tylko, że ojciec Adama zginął w urodziny Leny, ale ok :D
OdpowiedzUsuńJeśli masz jakiś konkretny pomysł, to możesz zacząć wątek, a ja odpiszę w niedzielę, jak wrócę. Albo ewentualnie ja wtedy mogę zacząć, jeśli nie masz weny.]
[O, wcześniej nie miałam jakoś wątku z Adamem, co ty na to, żeby to nadrobić? ;) Jakieś pomysły?]
OdpowiedzUsuń[Nie wiem czy Cię nie ma bo wyjechałaś, czy może nie chcesz się tu udzielać, ale liczę na to, że to ten pierwszy przypadek. Jeśli tak, to zacznę wątek i czekam na Twój powrót :)]
OdpowiedzUsuńWakacje trwały w najlepsze i ku niezadowoleniu wszystkich, nieubłaganie kończył się ich pierwszy miesiąc. Co oznaczało, że do rozpoczęcia kolejnego roku szkolnego zostało już zdecydowanie mniej niż więcej dni. Mimo wszystko, Lena nadal korzystała z każdego dnia, cieszyła się wolnością, beztroską i brakiem obowiązków. No prawie, bo jednak czasem trzeba było coś tam w domu zrobić, chociażby odkurzyć.
Po wielu imprezach, na których ostatnimi czasy była, czuła się odrobinę zmęczona wiecznym stanem nietrzeźwości, dlatego postanowiła ochłonąć. Zrobiła sobie parę dni tylko dla siebie. W łazience urządziła sobie mini spa, dogadzała sobie niskokalorycznymi, ale bardzo smacznymi posiłkami (znalazła przepisy w internecie), ćwiczyła jogę, nadrobiła zaległości na portalach społecznościowych, porobiła mnóstwo nowych fotografii, uzupełniła album ze zdjęciami, sypiała dwa razy dłużej niż zwykle i spędziła trochę czasu z rodzicami. To wszystko sprawiło, że po takich pięciu dniach czuła się jak nowo narodzona.
Może niekoniecznie chciała znowu iść na imprezę, ale z pewnością zatęskniła za towarzystwem. A dokładniej za towarzystwem swojego chłopaka. Dlatego zadzwoniła do niego i poprosiła, by przyszedł do niej na dach. Było to jej ulubione miejsce w domu. Wychodziła na niego przez okno nad jej łóżkiem i spędzała mnóstwo czasu. Zarówno sama jak i z kimś. W budynku obok mieszkali bracia Williams. Raz jeden, raz drugi zwykł do niej wpadać i wspólnie się tam upijali.
Była to także oaza spokoju, gdy tego potrzebowała.
Był już późny wieczór, a Lena siedziała na kocu położonym na owym dachu i patrzyła na gwiazdy. Spodziewała się Adama w każdej chwili, już nawet zaczepiła dla niego drewnianą drabinkę.