środa, 30 maja 2012

Swag ain’t somethin' you can wear on yo' neck


Joshua Bennett
klasa: III
profil: ekonomiczny
pochodzenie: Bradford || Anglia
data urodzenia: 25.12.1993 r.
zajęcia dodatkowe: koszykówka
orientacja: heteroseksualny


I hopped off plane at LAX with a dreamer card again.
Welcome to the land of fame excess. Am I gonna fit in?
Jumped in the cab, here I am for the first time
Look to my right and I see the "Hollywood" sign
This is all so crazy, everybody seems so famous
My tummin' turin' and I'm feelin' kinda homesick
Too much pressure and I'm nervous
That's when the taxi man turned on the radio”

Skąd pochodzi Joshua Bennett? Z Bradford – mieście położonym w Anglii. Brytyjczyk powstał w wyniku miłości dwojga ludzi. Miał mieć brata, jednak jego mama poroniła.
Jak przebiegało jego życie? Na pewno należał do niezależnych osób. Nie potrzebował niczyjej pomocy, ponieważ ze wszystkim sam sobie dobrze radził. Miał wielu wrogów, ponieważ zawsze był sobą i nikogo nie udawał. W życiu przychodziło mu wszystko z dużą łatwością. Rodzice chcieli wychowywać go na idealnego Brytyjczyka, ale udało im się to tylko po części. Przy rodzicach zachowywał się tak jak należy, jednak gdy już nie było ich w pobliżu pokazywał swoje prawdziwe oblicze. Często uciekał z domu, nie wracał na noc, dużo wagarował – aczkolwiek ukończył szkołę z w miarę dobrym wynikiem.
W dzieciństwie zawsze dostawał to co chciał, więc należy do rozpieszczonej grupy młodzieży. Przez to też nie przyjmuje odmowy, a jak już Ty mu odmówisz – obrazi się śmiertelnie. W strzelaniu tzw. fochów powinien zostać mistrzem globu. Jego rodzice to bardzo bogaci ludzie, więc to wszystko co ma dostał od nich.
Jak się znalazł w Palm Springs? Jego ojciec otworzył tam nową siedzibę swojej firmy, więc przeprowadził się tam wraz z rodzicami kilka lat temu.


Cause it's beautiful people like u, who get whatever they want
And it's beautiful people like u, who suck the life right out my heart
And it's beautiful people like u, who make me cry
Cause nobody else could be nearly as cruel as u”

Jak wygląda? Zgadza się. Zawsze dobrze ubrany, przystojny chłopak.
Wysoki? Zdecydowanie. Chłopak ma trochę ponad dwa metry wzrostu. Zauważysz go już z daleka, tym bardziej, że nie wygląda jak jakieś chucherko. Ma dobrze zbudowaną sylwetkę, którą dopełniają wyrzeźbione partie mięśniowe. Dzięki swojemu wzrostowi i budowie ciała jest jednym z lepszych zawodników w szkolnej drużynie koszykówki. Oczy? Raz niebieskie, raz zielone, a czasami brązowe. Wszystko zależy od tego, które soczewki rano chwyci. Tak, ma małą wadę wzroku. Na jego twarzy zawsze widnieje uśmiech, który sprawia, że niektóre dziewczyny przy nim mają nogi jak z waty. Jego włosy są koloru brązowego, chociaż czasami wyglądają na jaśniejsze lub ciemniejsze. Przeważnie są troszeczkę dłuższe. Posiada dziewiętnaście tatuaży, wszystkie są zrobione w mało dostępnych miejscach dla szerszej publiczności. Każdy z nich ma mu przypominać o czymś pozytywnym, co przydarzyło się w jego życiu.


This drink make me fall down
I party hard like carnival
Let’s burn this motha down
This bass make me go ache
This girl circus so late
You’re that telly cake with a cali shake
I got dough, who’s down to fake”

Jaki on jest? Przede wszystkim kipi własnym stylem, którego wielu osobom brakuje. Przez to posiada wielu wrogów. Chytry, wredny, irytujący – tak się często zachowuje, więc większość już się do tego przyzwyczaiła. Jedna z popularniejszych osób w szkole. Uwielbia być w centrum uwagi. Czasami ma ludzkie odruchy. Jest otwarty – powie Ci o sobie wszystko. Bardzo ufny, przez co często wpada w różne tarapaty. Łatwo zdobywa nowych znajomych. Czasami słodki i miły. Na to, aby się zakochał trzeba długo czekać. Woli stawiać sprawy od razu jasno. Wie co chce osiągnąć w życiu i dąży do realizacji tego. Przyjaźni się z wieloma dziewczynami, ponieważ ma z nimi niesamowicie dobry kontakt. Dużo mówi, ale potrafi wysłuchać. Chcesz wiedzieć coś więcej? Musisz go poznać.
Imprezy to nieodłączna część jego życia. Dlaczego? Uwielbia alkohol, głośną muzykę, dziewczyny, narkotyki. Narkotyki - jedno z jego uzależnień, w które nie chce wciągać innych, dlatego też o tym fakcie wiedzą nieliczni.
Wniosek: zdecydowana, oryginalna osoba, która posiada wielu wrogów.


I remember sunny mornings and summer evenings
Now you’re not next to me and I am freezing
Was it real or baby tell me, was I dreaming?
How can you show me paradise when I’m leaving?
Now my heartbeat is sinking, hope’s shrinking
When I try to speak no words, lip synching
Hope this is not just wishful thinking
Tell me that you care and I’ll be there in a heartbeat”

Dodatkowo:
- mówi biegle po francusku, hiszpańsku i norwesku;
- kocha swoją deskorolkę;
- rodzaj muzyki, którego aktualnie słucha, zależy od jego humoru;
- nie potrafi tańczyć;
- ma psa, który wabi się Fluffy;


Cześć i czołem! :D
Kartę jeszcze dopracuję, to jest baaardzo pewne.
Wątki? Tak. Powiązania? Tak.
Mogą być tymczasowe problemy z moją obecnością (poprawa ocen) ;)

Cytaty: Keri Hilson – Turn my swag on (tytuł), Miley Cyrus – Party in the USA, Cher Lloyd – Beautiful People, Far East Movement – Live my life, Simple Plan – Summer Paradise
Wizerunek: Colton Haynes





7 komentarzy:

  1. [kontynuujemy wątek z onetu? :D]

    OdpowiedzUsuń
  2. [okej, to ja jeszcze raz napiszę ostatni komentarz :D]
    Harriet spojrzała niepewnie na wyświetlacz telefonu, który informował ją, że połączenie zostało zakończone. Przez chwilę stała nie wiedząc do końca co zrobić. Wokół niej panował okropny bałagan, a ona zdecydowanie nie wyglądała odpowiednio na jakiekolwiek spotkanie. Szybko doprowadziła swoje włosy do porządku, a wszystkie rozrzucone rzeczy wrzuciła do szafy, w której i tak już było wszystko. Mimo starań i tak nie dała rady do końca się wyszykować. W chwili, w której już miała zakładać spodnie usłyszała pukanie do drzwi i odruchowo pobiegła je otworzyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. [Tak mi się spodobało pierwsze zdjęcie, że pomimo jednej ręki w usztywniaczu i na temblaku zdecydowałam się przywitać :D Jakiś pomysł na wątek? Co prawda zacząć/odpisać mogłabym dopiero za jakiś tydzień, gdy (jeśli?) zdejmą mi to ustrojstwo, bo jedną ręką wątkowanie nie jest przyjemne, ale spytam już na zaś xD]

    OdpowiedzUsuń
  4. [siedzę nad Twoją kartą dosłownie, serio pół godziny i nic. Puff, w głowie mam jedną scenę, którą chciałabym przedstawić wątku, ale nie ma ona w ogóle uzasadnienia.
    btw. trzecie zdjęcie od góry mega.]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Niet, null, zero. Pustka, prawdopodobnie spowodowana wizją czytania Apokalipsy. Nie wiem, z takich banałów mogli się kiedyś poznać na sali gimnastycznej, kiedy to Ori przyszła potrenować serwis i kojarzyć się tak z imienia, ale być w stosunku do siebie neutralni. Chyba, że wolisz coś innego to się dostosuję ;)]

    OdpowiedzUsuń
  6. [naszło mnie!]

    Sama nie wiedziała, po jaką cholerę została na noc w szkole. Owszem, musiała dokończyć pewne sprawy oraz uczęszczała na dodatkowe zajęcia ze sztuk plastycznych, ale już dawno powinna znajdować się w swoim mieszkaniu. Niestety jeden fakt zbyt jej w tym przeszkadzał. Nie potrafiła przejść progu domu, który od kilku dni był przeraźliwe pusty. Tak, na co dzień mieszkała tutaj jedynie ze starszą kobietą, ale i ona tak nagle zniknęła. Już dawno powinna do niej pójść. Na wejściu miło się uśmiechnąć, a w prezencie podarować jej kwiatka z bombonierką. Ale to może jutro, albo w następny czwartek?
    Lachowska oparła bezradnie głowę o sąsiadującą ścianę. Nogi znalazły oparcie na kaloryferze, który znajdował się tuż pod parapetem. I kto by pomyślał, że ta dziewusia boi się ciemności. Teraz wpatrywała się w nią jak zaczarowana, a w jej głowie majaczył chytry plan wydostania się z zamkniętej szkoły. Nie miała bowiem zamiaru wbijać do mieszkania kogoś w akademiku. Ba, z nikim nie związała się tyle, by przyjął ją z otwartymi ramionami.
    Ktoś przerwał jej ciszę, jakaś ciemna sylwetka pojawiła się znikąd w pokoju. Momentalnie serce zaczęło jej mocniej bić, a oczy ukazywały najróżniejsze bestie i potwory z wyobraźni. Dziewczyna zerwała się z miejsca i, tak jak zawsze nakazywał jej instynkt, podeszła szybkim krokiem do postaci i stanęła jak wryta przed nieznajomym jej chłopakiem. Z szeroko otwartymi oczyma wyciągnęła dłoń w kierunku jego twarzy, by móc przejechać palcami po jego policzku.
    - Nie strasz mnie już - mruknęła cicho z widoczną ulgą, a następnie pociągnęła go za rękaw. - Chodź, napijemy się kawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. - Nie licz na więcej takich okazji.- Zaśmiała się dźgając go palcem w żebra.- Po prostu dzisiaj za szybko przyszedłeś.- Wystawiła mu język zamykając drzwi wejściowe. Kiedy tylko weszła do pokoju id razu wciągnęła na siebie miętowe spodnie i zaczęła zbierać wszystkie papiery, które ostatecznie rzuciła w kąt, jakby były tylko jakimiś niepotrzebnymi śmieciami, a nie notatkami na egzamin od którego zależy cały rok szkolny Harry.

    OdpowiedzUsuń

Archiwum