Szczęście to jedyna rzecz,
która się mnoży, jeśli się ją dzieli.
Hayden Foster
klasa II; profil medyczny
Urodzona 10 stycznia 1994r w Lugo.
Hayden od niedawna wraz z matką, ojczymem i
pięcioletnim przyrodnim bratem Oscarem mieszka na Florydzie, a dokładnie to w
niedużym domku jednorodzinnym na obrzeżach Palm Springs.
Conztanze i Christopher Foster byli małżeństwem zaledwie cztery lata. Już od samego początku ich
małżeństwa coś zaczęło się między nimi psuć, jednak dopiero przyjście na świat
Hayden dokonało dzieła zniszczenia. Nie zrozumcie mnie źle, oboje bardzo
kochali swoją córeczkę, po prostu wraz z przyjściem na świat dziecka
potrzebowali pieniędzy na to by zapewnić jej dostatnie życie. Christopher zaproponował
by wyjechali razem na hiszpańskie wyspy, gdzie mogli pracować u jego znajomego,
chciał by dzieckiem zajęła się matka żony. Conztanze odmówiła, a Chris wyjechał sam. Minął rok, dwa,
trzy i nic się nie zmieniało. Zapadła decyzja o zakończeniu tego małżeństwa. Dwa spotkania i było po sprawie, bez
orzekania o winie którejś ze stron. Nie było również walki o dziecko. Hayden
została z matką. Kontakt dziewczynki z
ojcem urwał się na osiem lat. Nie dzwonił, nie przyjeżdżał – płacił jedynie
alimenty i od czasu do czasu wysyłał słodycze lub zabawki. Gdy Hayden skończyła
dwanaście lat pojawił się w jej życiu,
żałując że stracił tak wiele czasu i postanowił
za wszelką cenę nadrobić to wszystko.
Decyzja o przeprowadzce z słonecznej Hiszpanii do Stanów Zjednoczonych nie była do końca
przemyślana. Conztanze po prostu chciała chronić
swoją ukochaną córeczkę. Christopher od zawsze miał skłonności do hazardu, toteż Conny nie zdziwiła się gdy dowiedziała
się o długach byłego męża, nie spodziewała się jednak, że będzie miało to wpływ
na jej nowe życie – nie spodziewała się tego aż do momentu, gdy ludzie, którym
jej były mąż był winien pieniądze,
przyszli po Hayden. Tego było zbyt wiele. Conztanze postanowiła uciec by
chronić swoich najbliższych. Wybrała do tego Palm Springs i miała nadzieję, że nie popełniła błędu.
Pamiętaj każda z nas jest księżniczką z bajki –
po prostu dzieciom nie opowiada się niektórych bajek na dobranoc…
po prostu dzieciom nie opowiada się niektórych bajek na dobranoc…
Jaka jest – trudno orzec ot
tak, po jednym spotkaniu. Na pewno da się zauważyć jej niecodzienny optymizm i beztroskę, tak jakby
cieszyła się każdym dniem, każdą chwilą. Ma w sobie wiele empatii. Okropnie niecierpliwa
z niej osóbka, chociaż sama notorycznie się
spóźnia, bo przecież jej się nigdy nigdzie nie spieszy. Potrafi zaufać największym łajdakom, gdyż
wierzy, że w każdym człowieku jest ukryte dobro, ta naiwność jest jej największą wadą. Sprawia wrażenie kruchej niemal porcelanowej laleczki, lecz wbrew pozorom
ta dziewczyna posiada niezliczone
pokłady siły, z której może czerpać w razie potrzeby. Uwielbia zwierzęta i
wodę, więc od razu po przyjeździe do Palm Springs postarała się o posadę w tamtejszym oceanarium. Jest
jedną z tych osób, które unikają nałogów – Hayden nie pali, nie pije i nie bierze żadnych narkotyków. Natomiast
uwielbia czekoladę i słonecznik. Uczulona jest na cytrusy, ale uwielbia zapach
pomarańczy.
Mała dziewczynka z wielkimi nadziejami.
Jeśli mowa o wyglądzie to będzie to kilka ogólnych
informacji – Hayden w pigułce. 171 centymetrów wzrostu, burza ciemnobrązowych
włosów, mały zadarty nosek, pełne kuszące usta, czekoladowe oczy, wystające
kości policzkowe, ciemna hiszpańska karnacja, szczupła sylwetka, długie nogi,
małe stópki.
Na co dzień ubiera się normalnie w jeansowe rurki i
kolorowe koszulki z różnymi zabawnymi rysunkami lub napisami, od czasu do czasu
wybiera też jednokolorowe bokserki i krótkie szorty. Można spotkać ją również
ubraną w letnie sukienki, których nie brak w jej szafie. Szczerze nie znosi
eleganckich ciuchów takich jak spodnie w kant i białe koszule. Ukochała sobie
conversy.
Zamierza studiować medycynę, na jednym z
prestiżowych uniwersytetów. Chce mieć piękny dom z dużym ogrodem i psa,
najlepiej labradora o czekoladowym umaszczeniu. Jest zdolną pianistką.
i ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie,
parasol w deszczu i stokrotki na wiosnę?
DODATKOWO
- ma małą bliznę nad górną wargą
- uwielbia bajki, szczególnie te disney’a
- gdy tylko może jeździ na rolkach
- ma brzydki nawyk obgryzania paznokci
- pracuje w oceanarium
- pochodzi z Hiszpanii
- prowadzi pamiętnik
- jest baletnicą
- gra w siatkówkę
Nadejdzie taki dzień gdy Tymbark powie : miej wyjebane
i kurwa do przodu!
AKTUALNIE
w budowie.
|| POWIĄZANIA || ALBUM || WSPOMNIENIA ||
w budowie.
[ aktualizowane 22 czerwca 2012 roku. ]
[Hej ! Naprawdę śliczna karta. ;) Nie miałabysochoty na założenie wspólnego wątku ? ;D]
OdpowiedzUsuń[Twoja postać bardzo mnie urzekła, dlatego wraz z Colinem dopraszamy się o wątek i jakieś powiązanie. Pasowałoby mi coś pozytywnego, jak przyjaźń na początek. Nie wiem czy Hay jest nowa czy już trochę mieszka w PS. Od tego zależy pomysł jakim mogę zarzucić xD]
OdpowiedzUsuń[Również proponuje przyjaźń. Dziewczyny mogą sie nawet bardzo polubić. Wprawdzie Denisa ma bardzo nieokiełznany charakter, ale myślę, że to sprawi, że będzie ciekawiej :)]
OdpowiedzUsuń[To może niech będzie tak, że piszą ze sobą i bardzo dobrze się dogadują, ale nie wiedzą o swoim wyglądzie w realu przez co nie rozpoznają się w szkole. Ona jest nowa więc jej nie kojarzy. Ale jako, że w serii są wakacje to mogą przez neta planować wspólne spotkanie na jakimś, wakacyjnym wypadzie. I oto mamy połączenie dwóch pomysłów twoich :D:D A wątek to może być ich pierwsze spotkanie na tym obozie. I wiesz co? Ten obóz może być taneczny. BINGO!]
OdpowiedzUsuńW zasadzie to Denisa była skazana na szkolny autobus, ale tym razem zaspała i nie było mowy, aby zdążyła na wskazaną godzinę. Kierowca Rick był typem człowieka, który nie czekał na innych nawet minuty. Był w tym względzie okropny, chociaż uczniowie mieli co do niego mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńNie można powiedzieć, aby Denisa była wylewną osobą, ale nie była też i bezczelna czy arogancka, dlatego przyjrzała się nieznajomej z żywym zainteresowaniem i uśmiechnęła się niemal niewidocznie.
- No siema - złapała za jej rękę i wykonała jakiś bliżej nieokreślony gest przywitania - Nie ma sprawy i mnie przyda się towarzystwo, Palm Spring robi się naprawdę nudne jak żyje się tutaj już tak długo - machnęła ręką i wyjęła z kieszeni gumę - Chcesz, można z niej strzelać rewelacyjne balony - uśmiechnęła się znacząco - To jak ci na imię?
[Wątek z miłą chęcią, jednak niestety żadnego ciekawego pomysłu nie mam. A Ty masz jakiś? ;)]
OdpowiedzUsuń