sobota, 11 sierpnia 2012

"What if I say i'm not like the others?"


ERICA REYES

Urodzona 15 listopada 1993 roku w Nowym Orleanie, ma osiemnaście lat. Jest uczennicą teraz już czwartej klasy o profilu medycznym, dodatkowo uczęszczającą na zajęcia twórczego pisania.

     Raczej niska i drobna. Blondynka o piwno-zielonych oczach i przyjaznym uśmiechu, który nigdy nie schodzi jej z twarzy. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie delikatnej i kruchej, jeśli jednak uda Ci się poznać ją bliżej, dowiesz się, że potrafi być niesamowicie uparta i twardo trzymać swoich zasad; nie ulegać żadnym wpływom. Nie wiadomo jednak czy dostaniesz od niej taką szansę, bo wobec nieznajomych trzyma się raczej na dystans, choć lubi przebywać z ludźmi. Twej uwadze z pewnością nie ujdzie fakt, że Erica do większości spraw podchodzi z optymizmem, wierząc w to, iż świat jest dobry, a to, że ludzie popełniają błędy niczego nie zmienia, bowiem każdą sytuację da się naprawić. Możliwe, iż jest więc trochę naiwna i nie raz się już pewnie na tym zawiodła, jednak mimo wszystko nie zmienia swoich poglądów, licząc na to, że kiedyś uda się jej sprawić, by świat stał się przyjaźniejszy. Nie czeka jednak nie wiadomo na co, a zaczyna już teraz - często możesz spotkać ją na różnego rodzaju akcjach charytatywnych, zbiórkach czy kiermaszach. Regularnie chodzi też do domu dziecka, gdzie pełni funkcję wolontariuszki. Poza tym Ericę można zaliczyć do osób, które swą pozytywną energią i żywiołową naturą potrafią wywołać uśmiech na twarzy każdego przechodnia.
     Biorąc to wszystko pod uwagę, prawdopodobnie spodziewasz się, że jej historia nie jest specjalnie skomplikowana. Ot, kolejna dziewczyna z dobrego domu, ułożona i grzeczna, zawsze skora do pomocy. Cóż, w zasadzie masz trochę racji, nie przeczę, jednak mimo wszystko lepiej by było gdybyś o wszystkim dowiedział się bezpośrednio od niej. Usiądź więc wygodnie i po prostu jej posłuchaj.

      Zamykam oczy i co widzę? Jego. Ciemnowłosego mężczyznę, który sprawił, iż moje dzieciństwo zamiast beztroskiego i szczęśliwego było po prostu dramatyczne. Mój tata. To on stał za całym złem, które prześladuje mnie w nocy do tej pory. Kiedy mam koszmary, to tylko o nim, gdy ktoś idzie za mną ulicą, wydaje mi się, że to on. Czy nas bił? Nie, choć może właśnie takie wrażenie odniosłeś. Mężczyzna ten nigdy nie podniósł ręki ani na nas, ani na moją mamę. Nie musiał. Umiejętność znęcania się psychicznego opanował do perfekcji. Wiem, bo to przez niego prawdopodobnie odeszła mama. Spakowała się i wyszła, żeby już nigdy nie wrócić. Nie pytaj mnie czemu zostawiła małe dziewczynki sam na sam z tyranem, gdyż nie potrafię Ci na to odpowiedzieć. Po jej zniknięciu, tata dał nam wreszcie spokój. Pogrążył się za to w rozpaczy, bo chyba gdzieś w środku naprawdę ją kochał. Zaczął pić, rzadko kiedy widziano go trzeźwego. Stracił pracę. Wytrzymaliśmy tak rok. On i my. Potem przyszła jakaś pani, zabrała nas od niego i w ten sposób trafiłam do domu zastępczego. Z rodziną Cornellów mieszkałam przez dwa lata. Długie dwadzieścia cztery miesiące, kiedy to mogłam dojrzeć do pewnych spraw, zrozumieć jako tako całą swoją sytuację i wybaczyć własnym rodzicom. Kiedy więc na horyzoncie pojawił się mój ojciec, całkowicie odmieniony, zadbany, z pracą i niemym błaganiem o powrót, przyjęłam go z otwartymi ramionami. 
      Pewnie myślisz sobie, że jestem głupia, ale za nim już do końca mnie ocenisz i zaszufladkujesz, odpowiedz sobie na jedno proste pytanie: Czy mając wybór nie chciałbyś mieć w miarę normalnej rodziny? Właśnie. Od trzech lat mieszkam z tatą w Palm Springs, posiadamy jeden z wielu domków na całkiem spokojnym osiedlu. Wciąż pamiętam jaki był, co przez niego przeżyłam, ale mu ufam. Wierzę w jego zmianę, liczę na to, iż pozostanie już taki na zawsze. Że będziemy po prostu szczęśliwi.  
       Czy wspomniałam już, że mam siostrę? Nie? To przez to moje roztrzepanie, o tak, z całą pewnością. Na imię jej Caroline i ma zaledwie siedem lat. Jest moim małym oczkiem w głowie, dla niej zrobiłabym wszystko. Póki co z nią nie mieszkamy, sąd nie pozwolił na to, by ponownie znalazła się pod opieką ojca. Mimo wszystko utrzymuję z nią bardzo dobry kontakt, często do nas przyjeżdża. Przez dużą, bo dziesięcioletnią różnicę między nami, Carol nie pamięta dawnego zachowania ojca. Dla niej jest wspaniałym tatusiem, który o nią dba, a ja... Ja nie mam nic przeciwko, chcę, żeby była szczęśliwa.


     Dobrze, teraz już wszystko wiesz, także daj jej chwilę dla siebie, przecież mówiłam Ci, że Erica nie jest zbyt śmiała, jeśli chodzi o nowo poznane osoby, prawda? Kiedy więc ona będzie odpoczywać i oswajać się z myślą, iż znasz jej historię, ja opowiem Ci dokładniej czym blondynka zajmuje się w wolnym czasie. Jak już sama wspomniała, panna Reyes lubi pisać, chociaż to raczej niedomówienie - ona kocha to robić.  Kiedy ma wolne popołudnie, potrafi usiąść na łóżku z laptopem na kolanach i tworzyć historie przez kilka godzin, zupełnie nie przejmując się otaczającym ją światem. Dziewczynę czasem można też znaleźć w bibliotece, gdzie dorabia do swojego kieszonkowego. Ponadto widywana jest na wszelkiego rodzaju paradach charytatywnych, w domach dziecka, a także szpitalach, ponieważ Erica angażuje się w niesienie pomocy społecznej.



Dodatkowo:
* Uwielbia stare zespoły, w szczególności Pink Floyd oraz Rolling Stones.
* Nigdy nie miała bezpośredniego kontaktu z narkotykami, zdarzyło się jej za to zapalić i wypić.
* Nadal utrzymuje kontakt z mamą z rodziny zastępczej, w przeciwieństwie do biologicznej.


[Witam :) Jestem chętna na wszelakie wątki i powiązania, wyznaję zasadę: ja -pomysł, Ty - zaczynasz oraz Ty - pomysł, ja - zaczynam. Na zdjęciach Dianna Agron, cytat w tytule pochodzi z piosenki Foo Fighters pt.: "The pretender" :)]

14 komentarzy:

  1. [Witam :) Co do karty nie mam żadnych zastrzeżeń, jest świetna. Co do wątku, co powiesz na to aby w nocy Erica nie mogąc zasnąć, wybrała się do pokoju Sebastiana. Chłopak postanowiłby urozmaicić jej nockę i poszliby na miasto, wymyśliłabym jakieś przystanki ich nocnej przechadzki. Wybacz, tylko to przychodzi mi do głowy. Obecnie jestem chora i mój mózg nie funkcjonuję prawidłowo co tu mówić o poprawności weny twórczej. Tak na marginesie, piosenkę Kaiser Chiefs "Ruby", uwielbiam.]

    OdpowiedzUsuń
  2. Destiny Salvage11 sierpnia 2012 02:12

    [A ja kocham Diannę <3 z pomysłami jednak u mnie kiepsko dziś :c]

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałem wziąć się za wypełniane bezsensownych broszurek aby złożyć podanie o dorywczą prace w warsztacie samochodowym, uważałem, że to dobry pomysł aby połączyć przyjemne z pożytecznym. Ponadto nie chciałem być utrzymywany przez błahą pensję dziadka. Wpatrywałem się w niejasną tabelkę, która była obowiązkowa do wypełnienia, nie miałem zielonego pojęcia kto wymyślił pytania z podania, ale podejrzewałem, że pewnie teraz siedzi i śmieje się z wypełniających. Odłożyłem kartkę na najwyższy regał szafki i mimowolnie zerknąłem na zegarek. Dwunasta. Wcale nie byłem śpiący, pomyślałem, że być może gorący prysznic pomoże. Nocny rytuał mycia, niestety nie wywołał senności. Owinąłem się ręcznikiem w okół pasa i wyszedłem z łazienki, nagle mój wzrok zatrzymał się na uśmiechniętej twarzyczce. Teraz to już na pewno nie zasnę. -No witam, witam...- Uśmiechnąłem się szeroko przy czym ukazałem szereg białych zębów. -Jak tu weszłaś?- Zapytałem się, z nieukrywaną ciekawością w niebieskich tęczówkach. Po chwili jednak pokręciłem głową, śmiejąc się. -Drzwi ogrodowe?-

    OdpowiedzUsuń
  4. [ hm.. wątpię aby chciała się dostać do pomponiar. ale może.. Hm. Jestem jeszcze na urlopie, do przyszłej niedzieli i za bardzo nie myślę. kurcze. impreza raczej też odpada bo to nudne chociaż tam najczęściej można spotkać tę szkolną gwiazdkę. są na jednym roku, ale innych profilach więc znać się chyba muszą. ]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Może jakiś klasyczny pomysł z rodzaju wylania czegoś na koszulkę? Ewentualnie mogły się spotkać w pokoju wspólnym, gdzie było parę osób i zaczęły ze sobą gadać.]

    OdpowiedzUsuń
  6. [ Proponuję coś w stylu spotkania na koncercie. Może Erica chciała zadzwonić do kogoś na koncercie ulubionego zespołu by dać temu komuś posłuchać, ale tańczący tłum wyrzuciłby z jej ręki komórkę i Nathaniel by ją zdeptał, a później w ramach rekompensaty zaprosiłby ją na spotkanie z muzykami na afterparty? Wiem, że głupie ale na razie nic innego nie wpadło mi do głowy xD]

    OdpowiedzUsuń
  7. [Ooo koleżanka z klasy :D Więc pewnie przydałby się jakiś ciekawy, wspólny wątek co ty na to?]

    OdpowiedzUsuń
  8. [Podoba mi się Twoja karta <3 Masz może jakiś pomysł na wątek/powiązanie? :)]

    OdpowiedzUsuń
  9. [cześć, masz pomysł na wątek?:-D]

    OdpowiedzUsuń
  10. [Uf, całe szczęście. W pewnym momencie zastanawiałam się, czy nie skasować paru. Ale nie mogłam nawet wybrać, który by wyrzucić xD
    Swoją drogą, masz fajną postać. Wolontariuszka! <3]

    Zack Collins

    OdpowiedzUsuń
  11. [ Hej:) Świetna karta, tak na początek:) A co do wątku to może kiedy Erica pójdzie do jakiegoś klubu posłuchać muzyki, a tam akurat będzie koncertował zespół Tony'ego. Nic lepszego niestety mi do głowy nie przychodzi :/]

    OdpowiedzUsuń
  12. [No dobra, to skoro czat nie jest dla ciebie zbyt przyjaznym miejscem, to niech chociaż blog będzie xDxDxD
    Jakiś pomysł na wątek z Oriane? :D]

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zwykle w sobotni poranek, Whispers wyskoczył z łóżka dość wcześnie, by iść do pobliskiej biblioteki - miejsca gdzie dorabiał jako ten gość, który nagabuje Cię pytaniami "czy mogę Pani/Panu jakoś pomóc?". Nikt tego nie lubi. A on się z tego cieszy.
    - Siema, Reyes - mruknął z uśmiechem, stawiając przed blondynką kubek kawy domowej roboty i książkę, jaką od niej pożyczył ubiegłego wieczoru. Dziewczyna również pracowała w bibliotece i znali się od kilku miesięcy; coś jakby przyjaźń się między nimi wytworzyła, kiedy tak musieli znosić swoje upierdliwe towarzystwo.
    - Nie spóźniłem się dzisiaj, jeszcze mnie nie wylali?! - krzyknął, wchodząc do małego zaplecza, przypominający schowek na miotły, by wrzucić tam swoją torbę.

    [Sebastian Whispers]

    OdpowiedzUsuń
  14. [Ahaha, jak tu się obyć bez słodzenia? xD
    Jestem jak najbardziej za, więc możesz podrzucić okoliczność i/lub relacje, jak już masz pomysł. *woli zaczynać, niż wymyślać :D*

    Zack Collins

    OdpowiedzUsuń

Archiwum