środa, 30 stycznia 2013

A shot in the dark A past lost in space



A R I A   W H I T T E M O R E

Urodzona 21 maja 1994 roku w Palm Springs, Floryda. Czyli ma prawie dziewiętnaście lat. Aktualnie uczęszcza do III klasy. Profil dziennikarski. Na zajęcia dodatkowe wybrała sobie pił nożną. Wynajmuje apartament w centrum miasta. Jej matka była Afganką, a ojciec Amerykaninem. Zostali zamordowani przez rodzinę Rajni, gdy Aria była jeszcze niemowlęciem. Od tamtego czasu wychowywana przez siostrę ojca, ciocię Ashley i wujka, Briana. Heteroseksualna panna do wzięcia. 




„Nadzieja, tyle słyszy się o nadziei i szczęściu. Dla jednych jest to święte, dla drugich przereklamowane, a dla trzecich wiara w to, że coś się zmieni. Rajni należała do tych trzecich.  Nadzieja sprawiała, że jej życie nabierało kolorów. Dzięki nadziei wierzyła, że coś się zmieni w jej chorym życiu, że wreszcie zazna szczęścia. Nie myślała o konsekwencjach, nie myślała o wadach, widziała w tym wszystkim tylko zalety. Fakt, w nadziei nie ma wad ani w szczęściu. Ale w jej wypadku było inaczej. Rajni nie potrafiła zrozumieć, że jest w gorszej sytuacji, że musi patrzeć na wszystko realistycznie. Ale do niej jakoś to nie dochodziło. Marzyła o tym, żeby wyrwać się od tego chorego życia, jaki prowadziła. Nie chciała żyć, jak swoje matki, ciocie, babcie, jak inne kobiety. Nie chciała wyznawać Islamu. Nie chciała być traktowana gorzej niż inni. Dlatego zawsze miała nadzieję, że jej marzenia się spełnią. Po prostu wierzyła, że nadzieja jej pomoże. I można uznać, że udałoby się jej. No właśnie, udałoby. Ale los chciał inaczej. Los sprawił, ze prawie dotarła do swojego celu, ale ją zwiódł. Zwiódł ją i bliską jej osobę, sprawiając że życie wielu osób stanie się koszmarem. Zwiódł ją i Jacka w ten sposób, że zapłacili za to swoim życiem. A byli młodzi, mieli szansę na szczęście, mieli szansę widzieć, jak ich córka jest szczęśliwa. Ale życie jest nieprzewidywalne, równie, jak los tych dwojga ludzi. Jedni mogą twierdzić, że Rajni i Jack umarli tylko przez dziewczynę, bo jej rodzina nie akceptowała ich związku do tego stopnia, że byli w stanie odebrać im życie. Nie obchodziło ich czy dziecko zostanie osierocone. Nie obchodziło ich szczęście Rajni i Jacka ani ich córki. Nie obchodziło ich to, jak ja wytrzymam fakt, że moi rodzice zginęli w tak straszny sposób. Znienawidzili Rajni i Jacka, moich rodziców, a przede wszystkim mnie - owocu tej miłości. Kto wie, może i zabiliby mnie, ale tego nie zrobili. Po prostu zostawili mnie na pastwę losu. A rodzina mojego ojca? Też się mną nie interesowała. Do czasu, gdy siostra mojego taty, Ashley, zaopiekowała się mną wraz z swym mężem. To właśnie dzięki nim zyskałam miłość rodziny i wiedziałam co to znaczy ciepło w rodzinie. Moi opiekunowie kochali mnie, jak i dalej kochają, jak własne dziecko, nie zważając na to kim była moja matka. Dbali o to bym była szczęśliwa, a teraz wspierają mnie, bo wiedzą że jestem na tyle duża, że sama zadbam o moje szczęście. Nie wiem co bym bez nich zrobiła, może i żyłabym inaczej niż teraz. Staram się jednak o tym nie myśleć. Aktualnie jestem uczennicą Palm Springs High School i...jeszcze żyje. Co dalej? Zobaczymy.”



Bardzo interesująca osobowość. Jest dynamiczna, ale i zrównoważona, co pozwala jej na właściwe osądzenie sytuacji. Potrafi pracować w cieniu innych, ale wewnętrznie wcale nie czuje się osobą drugoplanową.
Nie może usiedzieć w miejscu! Potrzebuje wielkich przedsięwzięć. Nie bardzo lubi naukę, ale mimo to odnosi sukcesy dzięki wrodzonej zaradności. Gdy wbije sobie coś do głowy, udaje jej się pokonać wszystkie przeszkody. Zna swoją wartość i robi z tego właściwy użytek. Niepowodzenia znacznie bardziej ją drażnią, niż przygnębiają, częściej mobilizują do dalszych zmagań z losem. Płodna wyobraźnia podpowiada tysiąc rozwiązań, niezwykły urok i wyjątkowa pamięć sprawiają, że potrafi wybrnąć z każdej sytuacji. Nieraz miewa napady złości. Subiektywna, patrzy na wszystko z własnego punktu widzenia.
Jest nieufna w przyjaźni, przyznaje swą przyjaźń dopiero, gdy przekona się o bezinteresownym przywiązaniu innych.  Nie ulega wpływom, trudno nakłonić ją do zmiany decyzji, nawet jeśli była niesłuszna.
Ma dużą pewność siebie, choć rzadko ją okazuje. Długo pamięta wszystkie złe i dobre względem niej postawy. Jeśli ktoś „zajdzie jej za skórę”, poczeka nawet miesiące, czasem lata, aby się z nim porachować. Potrafi oceniać ludzi niewiarygodnie prędko i właściwie! Jeśli chce, stworzy miłą atmosferę, rozwikła trudną sytuację. Gdy zaś nie chce... potrafi być nie do zniesienia.
Bardzo zaborcza, już od dzieciństwa w duszy grają jej pokłady miłości i poświęcenia. Ale wybuchowy i namiętny aspekt osobowości nieraz wyrywa ją z ram codziennej egzystencji do przeżycia bulwersującej przygody, która pozostawi jej bogate wspomnienia. Grzeszy, niestety, pewną beztroską w tej dziedzinie. Pragnie żyć intensywnie i jest gotowa popełnić niejedną nieostrożność. Bardzo kobieca, kokieteryjna i zmysłowa, złamie serce niejednemu mężczyźnie.



Wygląd zdecydowanie odziedziczyła po stronie matki, Afganki. Równie, jak kobiety z tamtych stron, ma długie, ciemnobrązowe włosy, proste z natury. Przeważnie rozpuszczone, ale zdarzy się że spięte. Posiadaczka brązowych oczu i oliwkowej karnacji. Nie przepada zbyt za mocnym makijażem, zazwyczaj ma tylko usta muśnięte błyszczykiem i rzęsy pomalowane tuszem do rzęs, no i oczywiście puder. Nie należy do typu dziewcząt wysokich, gdyż mierzy metr sześćdziesiąt dwa. Może nie zbyt dużo, ale jej wystarczy. W końcu małe jest piękne, prawda? Również nie posiada idealnej figury, czyli tak zwanej klepsydry, inaczej figury typu X. Jest szczupła, nie ma zbyt dużych piersi ani idealnego wcięcia w talii. Ale nie narzeka, przecież nie jest chodzącym kościotrupem ani nie ma nadwagi...Jak się ubiera? Cóż, zdecydowanie musi być stylowo. Przeważnie ubiera rurki, spodenki zapinane w talii, sweterki z różnymi nadrukami, jak i bluzki, oraz koszule i kardigany. No i oczywiście baleriny, trampki, czasami vansy, ale nigdy szpilki. Jakoś za nimi nie przepada. Woli płaskie buty. 
Nie ma żadnych tatuaży ani kolczyków w innym miejscu niż uszy. Jak na razie nie ma zamiaru tego zmieniać, ale może zdanie kiedyś zmieni, ot co.





P O W I Ą Z A N I A 
...w budowie...

G A L E R I A

W S P O M N I E N I A
...w budowie...


Oto Aria :) Karta do niczego wiem, ostatnio nie mam weny na pisanie kart. Jak znam siebie będzie kilkanaście razy zmieniana, więc możecie być gotowi na zmianę :)
Na wątki jestem chętna. Wolę zaczynać niż wymyślać, ale mogę też na odwrót ;] Nie odpisuje po kolei, ale staram się nie pomijać. Jeżeli mi się to zdarzy, to przypomnieć o sobie :) Nie jestem typem, który ignoruje, bo "wątek się nie podoba". Jeżeli wąteczek nie przypadnie mi do gustu, informuje o tym i wymyślamy co innego ;) Preferuje zasadę, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, czyli jeżeli odpiszesz mi esejem, ja również, jeżeli dwoma zdaniami, nie oczekuj dłuższego. Niczym nie pogardzę :)
Powiązania również mile widziane, tutaj nie ma o czym mówić :>
Słowa w tytule pochodzą z piosenki David Guetta ft. Sia - She wolf

A zdjęcia autorstwa Emily Soto. Znalazłam na we heart it. Objawiły mi się. xD

6 komentarzy:

  1. {Ach, to się złożyło *.* Pomysłu nie mam, ale może na coś wpadnę;)}

    OdpowiedzUsuń
  2. [Ja mam chęć na wątek tylko pomysłów mi brak ;<]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Piękne dziewczę, a do tego strasznie podoba mi się opis charakteru. Taki dogłębny i psychologiczny, świetny.]

    OdpowiedzUsuń
  4. [Cześć :) U mnie z pomysłami raczej ciężko, więc w tej kwestii będę bardzo liczyła na Ciebie :)]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Cześć :) Spodobała mi się Twoja postać, więc się spytam czy masz ochotę na wątek z Mattem? I może jakiś ewentualny pomysł na niego? :)]

    Matthew

    OdpowiedzUsuń

Archiwum